Jesteś tutaj: Start » Kazanie biskupa elbląskiego z okazji Święta Odzyskania Niepodległości [katedra św. Mikołaja, 11 listopada 2017]

Kazanie biskupa elbląskiego z okazji Święta Odzyskania Niepodległości [katedra św. Mikołaja, 11 listopada 2017]

11.11.2017 r.

c1f633da79a180f80c0782d2773584cb

Przychodzimy do świątyni, aby podziękować Panu Bogu za odrodzenie się państwa polskiego 99. lat temu. Potęgi zaborcze osłabiły się nawzajem, walcząc ze sobą w czasie I wojny światowej. Wewnętrzna walka rewolucyjna uczyniła Rosję dodatkowo jeszcze słabszą.

Do odrodzenia naszego państwa przyczyniła się postawa narodu polskiego. Wsparł on działania polityczne Józefa Piłsudskiego oraz jego formację zbrojną. Wsparł także obóz narodowy Romana Dmowskiego. Wola odzyskania wolności i zrzucenia obcego jarzma sprawiła mobilizację i determinację narodu. Miała wówczas miejsce koniunktura polityczna dla Polski. Chwila ta, nie została zaprzepaszczona. Szczęśliwe zbiegi okoliczności na różnych płaszczyznach, ale też zaangażowanie się wielu osób, przywódców i szeregowych patriotów sprawiły, że jesienią 1918 r. Polska wróciła na mapę polityczną Europy. Stało się to po 123. latach nieobecności.

Chrześcijanin widzi w odradzaniu się polskiego państwa życzliwą dłoń Bożej Opatrzności. Tak przecież nie musiało się zdarzyć. A jednak to przyszło. 99 lat temu odżyła Polska.

Pan Bóg dał nam po raz kolejny dar wolności. Ona kosztowała nasz naród wiele. Zmaganiem o nią były powstania: kościuszkowskie, listopadowe i styczniowe. Śladem starania się o wolność są groby powstańcze. Konsekwencją ubiegania się o nią były: zsyłki w głąb Rosji, zabór mienia za udział w powstaniach, szykany i represje, fale emigracji.

Wielki jest dar wolności i możliwości, które ona stwarza. Natomiast „Słaby jest lud, jeśli godzi się ze swoją klęską, gdy zapomina, że został posłany, by czuwać, aż przyjdzie jego godzina”. Tak pisał w 1974 r. w poemacie „Myśląc Ojczyzna” Karol Wojtyła. Przed stuleciem nasz lud, nasz naród czuwał. Był wrażliwy na sytuację dziejową, na sytuację polityczną. I dlatego konsekwentnie sięgnął po wolność. Ona jest, jak powtarzamy często, dana nam i zadana. Jest darem Bożej Opatrzności i możliwością, którą trzeba mądrze i odpowiedzialnie gospodarzyć.

Narody potrzebują państwa, które organizuje ramy życia wspólnego. Narody, czyli społeczeństwa wspólnego pochodzenia, jednego języka, dziejów, kultury, religii oraz wspólnego zamieszkania, a więc zadomowienia na jednym kawałku ziemi, to organizmy naturalne. One nie przeżyły się, tak jak nie przeżyła się rodzina. Narody potrzebują samoorganizacji w formie państwa. Ono troszczy się o wspólne bezpieczeństwo i o to, czego nie mogą obronić i zbudować poszczególne osoby oraz grupy osób. Jan Paweł II w późnym dziele „Pamięć i tożsamość” zauważa, że „…naród z natury pragnie zaistnieć jak państwo” [Jan Paweł II, Pamięć i tożsamość, Kraków 2005, s. 74-75].

To prawda, że istnieją państwa wieloetniczne i wielowyznaniowe jak np. Stany Zjednoczone Ameryki Północnej. To jednak nie przekreśla praw narodów i państw o charakterze narodowym do ich wolności i suwerenności. Istnienie państw zasadniczo jednonarodowych nie musi, ani nie może oznaczać braku respektu dla grup mniejszości narodowych i wyznaniowych. W tym sensie Polska jest nie tylko dla Polaków, bowiem państwo może suwerennie otwierać się i przyjmować innych. Tak czyni obecnie Polska, otwierając szeroko granice dla obywateli Ukrainy.

Jesteśmy w kościele, na Mszy świętej. Modlimy się za naszą Ojczyznę. Dlatego nie możemy utracić perspektywy religijnej. W Ewangelii znajdujemy pouczenia Jezusa, dotyczące zachowań i postaw ludzkich „…kto w bardzo małej sprawie jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w bardzo małej sprawie jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie” [Łk 16, 10]. Zapamiętane przez św. Łukasza słowa Jezusa są apelem o codzienną uczciwość i wierność, czyli o etyczne postępowanie.

Państwo budują obywatele przez swoją codzienną postawę, podejmowane działania na rzecz dobra wspólnego oraz niesienie ciężarów rozłożonych na wszystkich. Państwu służą dyskusje obywateli i ich spory, różnice zdań, o ile są one odpowiedzialne i konstruktywne. Tymczasem prywata indywidualna i grupowa – stanowa, jest destrukcyjna. Osłabia państwo i jego wizerunek na zewnątrz. Nie może przeto zaginąć etos lojalności i wierności obywateli wobec państwa. Pisał Karol Wojtyła w przytoczonym poemacie: „Osądziła złotą wolność niewola” [Myśląc Ojczyzna].

Pan Bóg dał naszemu pokoleniu, tak jak Polakom w 1918 r. dar wolności i możliwość odbudowywania struktur suwerennego państwa. Pragnęły go pokolenia Polaków pod zaborami, ale też nasi rodzice i dziadkowie pod okupacją hitlerowską i sowiecką.

Mamy czas wolności, możliwość budowania, porządkowania i wspólnego działania. Wolność wiąże się z odpowiedzialnością. Uprawnienia ze zobowiązaniami. Nie wolno zmarnować przestrzeni wolności oraz czasu, który został nam dany po to, abyśmy umocnili nasze państwo. Gdy będzie ono słabe, wewnętrznie rozdarte, skłócone, wówczas przyjdą mentorzy z zewnątrz. Zaproponują programy naprawcze i podporządkują Polskę sobie. Pisał Karol Wojtyła, chrześcijański myśliciel i Polak: „Ojczyzna [to]: wyzwanie tej ziemi, rzucone przodkom i nam, by stanowić o wspólnym dobru i mową własną jak sztandar wyśpiewać dzieje” [Myśląc Ojczyzna]. Ojczyzna, to postawione nam wyzwanie.