Jesteś tutaj: Start » Kazanie bp. Jacka Jezierskiego z okazji 41. rocznicy Porozumień Sierpniowych [30 sierpnia 2021, katedra św. Mikołaja w Elblągu]

Kazanie bp. Jacka Jezierskiego z okazji 41. rocznicy Porozumień Sierpniowych [30 sierpnia 2021, katedra św. Mikołaja w Elblągu]

31.08.2021 r.

612cdff4837e9 o medium
Drodzy uczestnicy Mszy świętej związani z ruchem i związkiem „Solidarności”!

Kalendarz przypomina o kolejnej rocznicy Porozumień Sierpniowych, zawartych przez strajkujących robotników z przedstawicielami rządu Polski Ludowej w 1980 roku, to jest 41 lat temu. Taki jest kontekst naszej modlitwy, naszego spotkania w kościele.

Odczytana dziś Ewangelia jest opisem wystąpienia dorosłego już Jezusa w synagodze w Nazaret, w małej miejscowości, w której Syn Boży przeżył swoje dzieciństwo i młodość, po powrocie z wymuszonej zagrożeniem życia emigracji do Egiptu.

Jezus umiał czytać po hebrajsku i dlatego podano Mu zwój z proroctwem Izajasza. On rozwinął go i czytał od dołu do góry, od strony prawej do lewej, a więc inaczej aniżeli my. Tradycja hebrajska zapisu tekstu oraz jego odczytywania jest inna od łacińskiej i słowiańskiej. Czytał proroka Izajasza po hebrajsku, choć na co dzień Żydzi posługiwali się językiem aramejskim, żywą i uproszczoną wersją hebrajskiego. Tekst posiadał charakter mesjański: mówił o ubogich, o więźniach, o niewidomych oraz uciśnionych. Starotestamentowy prorok zapowiadał przyjście Mesjasza, który wybawi swój lud. Akcent padał na tych, którzy się źle mają. W centrum znaleźli się biedni, więźniowie, dotknięci chorobami i prześladowani. Posłany przez Boga, namaszczony Jego duchem, umocniony przez Niego Wysłaniec miał nadejść, aby ubodzy usłyszeli słowa otuchy, aby więźniowie otrzymali przesłanie wolności, aby dotknięci ślepotą ujrzeli wreszcie światło, aby skończył się czas prześladowań.

Człowiek religijny, czytający proroka Izajasza, powie o tym fragmencie, że to proroctwo czyli zapowiedź. Niewierzący określi ten fragment jako piękne marzenie.

Chrześcijanin czyta łącznie Stary i Nowy Testament. Wie bowiem, że te dwie księgi stanowią jedną całość. Trzeba je czytać i uchwycić ich przesłanie razem. Księgi Starego Testamentu zapowiadają Chrystusa, prowadzą ku Niemu, szkicują Jego postać, jeszcze niewyraźnie, z oddali. Mówił Jezus w synagodze w Nazarecie: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście” [Łk 4]. Wypełniły się one w Jego Osobie, w Jego przyjściu, w działalności, a później w Jego śmierci i jej przezwyciężeniu. Orędzie Chrystusa było i pozostaje skierowane do wszystkich osób, ale z jakąś szczególną intensywnością odnosi się do tych, którzy cierpią, są poddani niesprawiedliwości, przemocy, prześladowani i wyzyskiwani. W Kościele uświadamiamy sobie z tego powodu, iż istnieje opcja preferencyjna „na rzecz ubogich” i pozbawionych należnych im praw.

*

Wspominamy zdarzenia sprzed 41 lat. Narzucony Polsce po II wojnie światowej komunistyczny system był niewydolny. Gospodarczo był zależny od Kraju Rad, który eksploatował brutalnie państwo polskie. Pamiętamy brak wolności słowa, urząd cenzury, zniewolenie społeczeństwa, centralne sterowanie każdą dziedziną życia; brak wolności gospodarczej, społecznej, tym bardziej politycznej; brak wolności także w sferze kultury oraz w mediach. Funkcjonował dyktat jednej grupy politycznej, powszechna inwigilacja obywateli. Eliminowano osoby myślące inaczej niż władza, osoby niezależne. Represjonowano je i niszczono.

W tym klimacie doszło do powstania protestów robotniczych przeciw złemu zarządzaniu gospodarką. Bardzo szybko wyrósł wielki ruch społeczny Solidarności. Wreszcie powstał Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”. Zmaganie o respekt dla praw człowieka pracy oraz o upodmiotowienie życia społecznego stało się niezwykłym fenomenem. Była to pokojowa rewolucja – nie tylko w walce o chleb, ale też bardzo szybko o wolność i godność robotnika, chłopa oraz osób innych zawodów. Była to rewolucja, w której wzięło udział wprost około 10 milionów osób. Była to rewolucja bez stosowania przemocy, bez agresji. Był to spokojny i dojrzały protest.

Pierwsza Solidarność posiadała swoją charakterystykę chrześcijańską, choć współtworzyli ją także niechrześcijanie i osoby niewierzące. Dla większości uczestników strajków punktem odniesienia był krzyż, czy też obraz Matki Bożej Częstochowskiej. Tak było mimo tego, że społeczeństwo polskie było przez dziesięciolecia poddane przymusowej ateizacji i wychowaniu laickiemu. Chociaż intensywnie promowano świecką obyczajowość, to jednak w swojej masie, w głównym nurcie, nasze społeczeństwo pozostawało w latach 80. minionego stulecia chrześcijańskim. Szacunek dla drugiego człowieka, nawet nieprzyjaciela, należał do etosu Solidarności. Gdzieś w pamięci strajkujących istniało przesłanie listu biskupów polskich do biskupów niemieckich o potrzebie wybaczenia. Solidarność nie kierowała się marksistowską zasadą walki klas prowadzącej do zniszczenia oraz do fizycznej eliminacji przeciwnika. Nie był to ruch barbarzyńców. Dlatego też znalazł w świecie pozytywny oddźwięk i szacunek. Wniósł swój styl, swój etos we współczesne dzieje.

Solidarność miała swoich nauczycieli. Byli to humaniści, ludzie kultury, ekonomiści, prawnicy, ale też duchowni. Pragnę przypomnieć tu o dwóch niezwykle ważnych postaciach, ze względu na ich myśl i autorytet. Byli to kardynał Stefan Wyszyński i papież Jan Paweł II.

Kardynał Wyszyński przez dziesięciolecia był „głosem wolnym i wolność ubezpieczającym”. To on uczył o prawach narodu do chleba i sprawiedliwości. W 1980/81 roku Prymas był już człowiekiem starszym, ostrożnym. Jednak życzliwie przyjmował liderów „Solidarności” – robotników, ich doradców, także przywódców „Solidarności” Robotników Indywidualnych.

Jan Paweł II był nauczycielem niepodważalnej godności osoby ludzkiej. Był promotorem niezbywalnych podstawowych praw osób, społeczeństw i narodów. Okazywał ogromną sympatię dla ruchu Solidarności i wielką troskę o jej właściwy rozwój. Jemu to zawdzięczamy m.in. encyklikę o pracy ludzkiej. Papież miał czas dla przedstawicieli polskiego świata pracy. Wygłosił do nich dziesiątki przemówień. Wiedział bowiem, że zdrowa filozofia i etyka kształtują poprawne relacje w życiu społecznym. To on niezmordowanie przypominał, że człowiek jest zasadą życia społecznego i ekonomicznego. Człowiek przede wszystkim, a nie zysk i korzyść ekonomiczna.

*

Wspominamy dziś z szacunkiem ludzi pierwszej Solidarności, odważnych, zdecydowanych, szukających lepszej Polski i ładu gospodarczego, na miarę człowieka. Pamiętamy o tych, którzy dla „Solidarności” cierpieli i już spośród nas odeszli do wieczności.