Sprawujemy Mszę św. przy obozowym krematorium w Stutthofie. Mija 79 lat od chwili, gdy rozpoczęła się II wojna światowa i do obozu zaczęto zwozić pierwszych więźniów. Zaczęły przybywać tu pierwsze transporty i kolumny Polaków, przede wszystkim z terytorium Wolnego Miasta Gdańska i z Pomorza. Obóz funkcjonował od 2 września 1939, aż do 9 maja 1945, a więc przez czas trwania II wojny światowej.
Witam wszystkich obecnych na liturgii. Przede wszystkim byłych więźniów obozu w Stutthofie wraz z osobami towarzyszącymi. Witam wszystkich, którzy specjalnie przybyli. Witam kierownictwo i pracowników Muzeum, którzy są kustoszami prawdy i pamięci tego miejsca.
Chrześcijaństwo wyrasta z korzeni judaizmu biblijnego. Dlatego Pan Jezus wielokrotnie nawiązywał do dziejów i zwyczajów swojego narodu. Używał np. określenia „Prawo”. Jego słuchacze wiedzieli, że mówi o fundamentach religii Mojżesza, o Pięcioksięgu, o Torze.
Jednak Jezus nie był jednym z wielu komentatorów ksiąg Biblii. On wyjaśniał księgi Mojżesza i Proroków w sposób władczy. On je też uzupełniał. Postępował „nie jak uczeni w Piśmie, ale jako władzę mający” [por. Mk 1, 21]. Odrzucał mało znaczące, przestarzałe i szkodliwe zwyczaje, które w ciągu stuleci narosły w Izraelu. Uczył, że prawdziwa postawa religijna wymaga szczerości i uczciwości. Uczył również, że dobro rodzi się w sercu człowieka. Podobnie i zło powstaje oraz rozwija się w naszym sercu, w sercach ludzi. Stąd niezwykle ważnym jest, aby dopracować się mądrości serca. Ważnym jest, aby zło nie zdominowało naszych serc, naszych myśli, pragnień, wyobraźni, dążeń i sumień [por. Mk 7, 1-8a. 14-15. 21-23].
A tak przecież stało się w sercu Europy w pierwszej połowie dwudziestego stulecia. Tak stało się w Niemczech, w narodzie filozofów, ludzi nauki, kultury i sztuki, w społeczeństwie dwóch dużych wyznań chrześcijańskich: katolickiego i protestanckiego. Tam właśnie wykiełkowała ideologia podboju narodów. Tam rozprzestrzeniono nienawiść do Żydów. Tam narody słowiańskie uznano za nie w pełni ludzi, ale za tanią siłę roboczą, za niewolników narodu niemieckiego.
Pozostaje pytanie bez pełnej odpowiedzi, jak zło narodowego socjalizmu [tzw. nazizm], jak idee zawarte w „Mein Kampf” Adolfa Hitlera wniknęły w serce narodu: Goethego, Kanta, czy Jana Sebastiana Bacha? Jakże wielka i silna musiała być wówczas propaganda, a także manipulacja społeczeństwem.
Powierzamy dziś Panu Bogu, który jest wierny i miłosierny, raz jeszcze, cierpienia i upokorzenia osób, które przeszły przez obóz Stutthof, albo tutaj zginęły. Powierzamy Bogu osoby: kobiety i mężczyzn, młodych wówczas i starszych, Polaków i osoby z innych narodów, wyznań i religii, wierzących i areligijnych. Wszystkie osoby, które doświadczyły obozu Stutthof.
Boże, daj ofiarom tego obozu uczestnictwo w Twoim pokoju i wiecznym szczęściu. Pozwól nam odnaleźć kiedyś tych, których ciała spalono w krematorium.